halołin dla leniwych

Ja jestem leniwa (widać po tym, że ostatni post pojawił się ponad miesiąc temu), nawet jeśli w głowie mam mnóstwo pomysłów to nie chce mi się ich realizować.
Gdybym miała możliwość wyjścia na imprezę, to na pewno nie przebrałabym się za coś kreatywnego, dlatego przygotowałam kilka pozycji, postaci za które jest się łatwo przebrać, są związane z serialami i mogą kojarzyć się z halloween.

1. Lucifer

Jeśli chcecie być Luciferem to warto przy okazji być facetem, ale przebranie się za boginię czy demona jest równie łatwe (no może jeśli weźmiemy pod lupę Maze to nie musi być znowu takie łatwe i nie oszukujmy się nie dla każdego).

Tak przy okazji, drugi sezon był dla mnie ciężki, kilka razy się za niego zabierałam i stosunkowo niedawno udało mi się go obejrzeć. Ten sezon był dla mnie zdecydowanie za długi. Idealna liczba odcinków na binge-watching to 13, dla mnie. Myślałam, że przy okazji 3 sezonu uda mi się oglądać regularnie, ale nie, jestem do tyłu te 4 odcinki, które wyszły.

2. Scream Queens
Przebranie się za Czerwonego Diabła lub Zielonego Goblina zdecydowanie odpada - za dużo pracy. Ale co powiesz na Channelkę? Róż, błysk, prestiż i morderstwo w tle. Gdybym zobaczyła kilka dziewczyn tak ubranych pomyślałabym, że to świetny kostium. Choć niektórzy mogą mieć problem ze znalezieniem czegoś różowego w swojej szafie, a jedna rzecz zdecydowanie nie wystarczy.

Kochałam ten serial, nadal jak sobie pomyślę, że został skasowany moje serce krwawi. Był tak absurdalny, że aż cudowny, ale po drugim sezonie wiele osób nie dzieliło mojego entuzjazmu.
Nie wiem jak inni, ale ja w "Scream Queens" sympatyzowałam raczej z niezbyt dobrymi charakterami, a zwłaszcza nienawidziłam głównej bohaterki (I sezon), była taka  nijaka i nie pasowała do całej reszty tej zgrai. No i oczywiście w pierwszym sezonie przystojniakiem był Nick Jonas, a w drugim Taylor Lautner. A teraz marzenia o kolejnym idolu nastolatek legły w gruzach.

3. American Horror Story: Coven
Czy czarownica jakoś wyróżnia się z tłumu? Ma wielki kapelusz lub miotłę? Jasne, że nie. Ona ubiera się po prostu na czarno. Ot, cały sekret. Ale czy warto zaczepiać kogoś na ulicy ubranego na czarno by się przekonać czy jest czarownicą? Myślę, że nie. Może to się źle skończyć (zwłaszcza, jeśli to czarownica).

Nie widziałam wszystkich sezonów AHS (właściwie to tylko 3 pierwsze), ale bardzo mi się podoba koncepcja, że każdy sezon opowiada inną historię. Sprawia to, że nie czuję się tak przywiązana do serialu i mogę skończyć i zacząć oglądać który sezon tylko chcę. Wcale też mi nie przeszkadza, że pojawiają się ci sami aktorzy, właściwie byłabym rozczarowana, gdyby Evan Peters się nie pojawił (dzięki niemu obejrzałam I sezon). Kiedyś może wrócę do "American Horror Story", gdy będę miała czas i ochotę, zobaczy się.

4. Izombie
Halloween nie może się obejść bez zombiaków. A dzięki serialowi "Izombie" wcale to nie jest takie trudne. Główna bohaterka ma białe włosy i bladą cerę, ale wiadomo, że tak nie musi być. Zombie chowają się wśród ludzi: farbują włosy i opalają się (natryskowo), jedyne co ich wyróżnia to ogromna chęć jedzenia mózgów, najlepiej przyprawionych czymś bardzo ostrym. Jeśli nie zaglądacie znajomym do lodówki to nie wiecie, może wasza najlepsza przyjaciółka jest chodzącym trupem.

Ten serial obejrzałam dopiero w tym roku oraz potrzebowałam kilku miesięcy, by dojrzeć do obejrzenia drugiego i trzeciego sezon. Drugi sezon mi się dłużył, ale nie żałuję, bo kto nie lubi zbrodni doprawionej zombizmem. Ale skoro już o "Izombie" mowa, to nie mogę nie wspomnieć o Majorze (były narzeczony głównej bohaterki) i mojej niechęci do niego - nie znoszę go. Po finale I sezonu już prawie go polubiłam, ale II sezon wszystko zepsuł. Cały czas Pan Idealny kręci się koło Liv (ja to najbardziej kibicowałam Drake'owi, ale najbardziej to ją widzę z Chasem Gravesem). Podam jeszcze kilka argumentów, dlaczego uważam, że to Ravi jest idealny:
- jest naukowcem, a jak wiadomo "Brainy is the new sexy"
- jest geekiem, a to jest totalnie cudowne
- jest Brytyjczykiem (to takie moje uwielbienie - o brytyjskich aktorach chyba nie muszę wspominać)
- ma piękną brodę, hmm... może to powinno być na pierwszym miejscu

5. Jessica Jones
Superbohaterki nie może zabraknąć na takiej imprezie. Jessica Jones nadaje się do tego idealnie, bo kto nie ma jeansów, koszuli i skórzanej kurtki. 

Z seriali produkowanych przez netflix we współpracy z marvelem to własnie JJ jest moim ulubionym. Polubiłam główną bohaterkę i mocno jej kibicowałam, choć szczerze mówiąc polubiłam też antagonistę Kilgrave'a (David Tennant był cudowny w tej roli). W "Defenders" (serial, w któtym pojawili się wszyscy bohaterowie netflixowych produkcji superhero) to właśnie Jessica Jones była najlepiej napisaną postacią. Czekam na drugi sezon zdecydowanie bardziej niż na 3 sezon Daredevila (choć i tak wiem, że będę oglądać).

Jakieś inne seriale, z których można by było zasięgnąć inspiracji: Supernatural, The Gifted, Penny Dreadful, Riverdale, Stranger Things (trzeba znaleźć "odrobinę" czasu na drugi sezon).

To by było na tyle, jestem ciekawa, czy wy idziecie na jakąś imprezę i za co się przebieracie. ;)

Komentarze

  1. Hah, na YT oglądałam tylko fragmenty ''Lucifera'' i gdyby nie to, że jestem pochłonięta innymi serialami, które planuję obejrzeć, to chętnie bym pooglądała Diabełka w akcji;].

    ''Jessica Jones'' to świetny serial, bardzo wciągający, a samą heroinę z miejsca polubiłam. Villain także był niesamowity i na pewno oryginalny. Niedawno zresztą miałam przyjemność zrecenzować Netflixową produkcję.

    Pozostałe seriale Marvel/Netflix też są super. Aż wierzyć mi się nie chce, że to wszystko dzieje się w tym samym uniwersum co filmy MCU! Totalnie inny klimat i podejście do bohaterów. Co nie zmienia faktu, że uwielbiam i nie mogę się doczekać ''The Punisher''!

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czekam na "Punishera", ale tak totalnie totalnie to czekam na "Runaways".

      Usuń
  2. Jakoś nie przepadam za Halołin :p chociaż potworki i stworki lubię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Do przebierania się za potworki, albo inne postacie nie zawsze jest potrzebne halloween, ja to robię kilka razy w roku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja akurat jestem chora i nie musiałam się martwić tegorocznymi przebraniami na Halloween :P
    Swoją drogą ostatnio w ciągu ostatniego tygodnia przebierałam się 4 razy, ale to długa historia :D
    http://paulan-official-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

pora na papotki

batmanie to batsygnał

zrób sobie spiderderpa