batmanie to batsygnał

Jeśli mam wybierać pomiędzy Batmanem a Supermanem to zdecydowanie wybieram Batmana. Widziałam większość filmów z nim (nie widziałam "Batman i Robin, raczej nie muszę tłumaczyć dlaczego) i bardzo lubię klimat Burtonowskiego Batmana (nie wiem dlaczego, ale jak patrzę na Michaela Keatona to mam wrażenie, że on przez cały czas próbuje kontrolować swoje usta i wychodzi mu taki dzióbek - to jest całkiem urocze i fajne ma włosy), Catwoman w wykonaniu Michelle Pfeiffer jest fenomenalna. Filmy Nolana jestem w stanie oglądać, są w porządku. Oczywiście mam w pamięci Jokera Heatha Ledgera. Pamiętam też, że podczas któregoś seansu zasnęłam (to chyba ostatnia część trylogii), ale więcej do niego nie wróciłam. No i oczywiście, na koniec Zack Snyder. Jak wiadomo "Batman v Superman" ssie, nie ma co się oszukiwać. I chociaż ledwo wytrzymałam do końca (bolał mnie już tyłek, a z tyłu głowy miałam myśl, że mam jeszcze do napisania rozprawkę - niezapomniane chwile) to Batman w wykonaniu Bena Afflecka mi się podobał. Był taki zmęczony życiem i brutalny.

A co do Supermana to widziałam tylko "Man of steel" i nie był to zbyt przyjemny seans. Podzieliłam go na dwie części, bo dosyć mi się dłużył, ale obejrzałam w całości. Co do Supermana wiem, że wiele osób jest uprzedzonych (nie mówię, że ja nie). W końcu gość ma super siłę, ma ten swój laser w oczach, lata i ma gatki na rajtkach. Ja próbowałam się do niego przekonać po prelekcji UncleMroowy, o tej. I na początek przeczytałam komiks "Secret Identity" o Clarku Kencie, ale nie tym Clarku Kencie. Akurat tak się złożyło, że rodzina Kentów jest fanem Supermana (komiksu itd.) i gdy rodzi im się syn nadają mu imię Clark. Chłopak nie ma lekko, bo Superman, wiadomo. Aż tu nagle otrzymuje moce, dokładnie takie jak ma Superman. I właśnie o tym jest ten komiks, wiecie inne uniwersum. Jeśli ktoś jest ciekaw to komiks mi się podobał i można go przeczytać, jest to zamknięta historia, więc jeden tom wszystko pokazuje.

Ten Superman ma trochę więcej kolorów niż oryginalnie, bo zastosowałam taki filtr.

Trochę przydługi zrobił się ten wstęp, więc przechodzimy do batświeczników. Są bardzo proste. 

Wystarczą słoiki, farba witrażowa i folia. Moja farba wygląda tak ja wygląda, ponieważ jest stara, nawet nie wiem ile ma lat (z 7 na pewno i nadal działa, więc postanowiłam ją wykorzystać).
Z internetu pobrałam wzór loga, powiększyłam, zmniejszyłam i wydrukowałam.

Podczas drukowania należy dostosować odpowiednio do kartki.








Następnie na folijce odrysowałam logo farbą witrażową. Te mniejsze nietoperki zrobiłam za pomocą wysoce wyspecjalizowanego sprzętu - szpilki (wykałaczka też się nada).

** Niektóre nietoperze nie do końca mi wyszły, ale postanowiłam się tym nie przejmować i wykorzystać je, że to niby miały być takie niedbałe. Ale można je po prostu poobcinać.
Oczywiście kolejnym krokiem jest poczekanie aż farba wyschnie i naklejenie batmanów na słoiki.

Przyznam się szczerze, że ja już mam słoikowe lampiony zrobione tą metodą, więc w jednym słoiku trzymam różne artykuły piśmiennicze, a drugi służy mi za pojemnik na wodę, gdy maluję farbami.
I w tym miejscy wspomnę, że farby są wodoodporne. Mam kilka takich witrażowych malowideł na literatkach i całkiem dobrze się trzymają. Oczywiście trzeba je naklejać w taki sposób, by nie miały kontaktu z ustami.
I to by było na tyle.